Do „Gazety Wyborczej” zgłaszają się kolejne pacjentki znanego bydgoskiego lekarza ginekologa, prof. Mariusza Dubiela. Lawinę poruszyła Małgorzata Żubka, która przyszła na oddział ginekologiczny szpitala im. Biziela w Bydgoszczy ze skierowaniem na terminację ciąży.
Przypomnijmy, pani Małgorzata Żubka w 2020 roku, jeszcze przed wejściem w życie orzeczenia trybunału Julii Przyłębskiej, drastycznie ograniczającego przesłanki do wykonywania aborcji, zabiegała o terminację swojej ciąży z powodu wykrycia u płodu poważnych wad genetycznych.
Prof. Dubiel, do którego pacjentka się zgłosiła, według jej relacji miał zachowywać się nieuprzejmie i opryskliwie, podważał przyniesione przez nią dokumenty, próbował ją zbyć i nie chciał wydać pisemnej odmowy przeprowadzenia zgodnego z ówczesnym prawem zabiegu. Pacjentka usłyszała, że ponieważ diagnostyka była wykonywana prywatnie, on „nie będzie po kimś sprzątał ani czyichś zabiegów robił”, „nie będzie czyichś żab łykał”, że pacjentka „sobie wymyśliła, że może ot tak sobie przyjść i usunąć ciążę, a to nie jest takie miejsce”.